Historia polskiego bohatera w Call of Duty, o którym zapomnieliśmy

Kapitan Foley

Dobry materiał. Fajnie ze przypomnieliście o prawdziwej histori

Po pierwsze @tvgry rewelacyjny materiał, to jest coś takiego czego nie było na YT od dawna. Po drugie jedyna polska kampania fabularna w CoD 3 to jest coś fajnego, szkoda że nie wylądowało to na pecetach. Po trzecie nasi bohaterowie wojenni zostali tak potraktowani na wyłączne życzenie Stalina i ZSRR więc to jest wina Rosjan nie nasza!!! I po czwarte szkoda że żaden polski bohater w serii gier wideo Call of Duty nie będzie już wykreowany bo było by fajnie gdyby taki ktoś z Agatu czy Formozy albo innych jednostek wojsk specjalnych pojawili by się grze tej serii gier wideo bowiem fajnie byłoby gdyby tak się stało 😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😊😊😊❤️❤️❤️❤️❤️❤️

W 2008r jako 11 letni dzieciak kupiłem cod 3 na PS2 więc coś pieknego

Nie mogę się powstrzymać przed zauważeniem, że Wilhelmshaven to niemieckie miasto więc wypowiedzenie tej nazwy jako "Łilhelms-Hejwen" jest niepoprawne.

Bardzo średni materiał….

Popularność tego czy innego kraju w grach nie zależy od jego miejsca w jakimś tam rankingu. Gry tworzą ludzie, kierujący się zwykle albo idealistycznym podejściem "chcę rozpowszechnić historię 'x', bo nie jest odpowiednio doceniana", albo podejściem obliczonym na kasę. Wydawcy gier i studia chcą zarobić z gry kasę, więc muszą ją sprzedać na jak największej liczbie rynków (zwłaszcza tych większych). Robią więc sondaże i dowiadują się, za ogranie czego ludzie są gotowi zapłacić najwięcej. Niestety tylko Polacy znają własną historię i doceniają jej potencjał. Poza naszym krajem świat zachodni czy globalne południe nie jest dostatecznie wyedukowane na nasz temat by się zainteresować. Jest to wynik przede wszystkim naszej własnej niemożności informowania świata o wyczynach i historii Polaków spowodowany, o ironio, sprzedaniem nas Stalinowi przez Zachód, który to następnie musiał wytłumaczyć swoim społeczeństwom dlaczego Polska jest po drugiej stronie żelaznej kurtyny. "Nic nie robili, dali się pokonać w miesiąc; są głupi, tępi i tacy 'wschodni'" Uwierzcie mi, często fascynuję nad perspektywą Assasin's Creed'a osadzonego w I RP czy polskiej kampanii w CoDzie lub BFie, ale poza drobnymi gestami (polski operator w Black Ops 6, BF2042 czy Rainbow's Six Siege) niewiele się zmieni. Powinniśmy sami to nadrabiać i produkować polskie gry o Polsce, ale brak wsparcia finansowego i wspomniane małe zainteresowanie za granicą czynią takie przedsięwzięcie bardzo ryzykownym - dowód tego dał nam "Land of War" z 2021 roku...

Pierowtnie napisałem ten komentarz jako odpowiedź na cudzy, ale uznałem, że go przekopiuję na główną stronę komentarzy, gdyż sądzę, że niesie ważne przesłanie.

Pamiętam jak dziś bycie pasowanym na ucznia przez ostatnich z oddziału Gen. Maczka, którego moja szkoła nosi do dziś imię. Świetny materiał, pozdrawiam.

P.S I tym miłym akcentem kończymy sezon ogórkowy i wakacje.

Treyarch robi słabe cody, dobrze, że ta gra nie wyszła na PC.

Ah, pierwszy Black Ops. Najlepsza historia z całej serii! Obecne cody są cieniem swojej świetności.

Wcale nie jestem zapomniany

I mi Bohater nie jest obcy akurat Cod3 na ps2 (niestety pirat) to moja pierwsza gra z serii i dobrze pamiętam

Mała ciekawostka.
Obecnie w Holenderskim mieście Breda bardzo szanuje się Gernerała Maczka

A Polansky z World at War też miał Polskie korzenia :D

Szkoda, ze nic nie jest wspomniane o historii dewizji Maczka. Przykladowo, ze wyzwalali Driel w nl. Jest tam muzeum poswieconie I dywizji itp. co roku święto poswieconie z tej okazji. Ze w Arnhem byl ten o jeden most za daleko i ze angole swoj błąd zwalili na Polakow. W cuijku spadl pierwszy samolot ktory zrzucał spadochroniarzy podczas market garden.

Moja przygoda z COD'ami zaczeła się właśnie od części 3.
Nie grałem w 1 ani w 2
Za to katowałem z bratem na Xboxie COD3.
Potem przerzuciliśmy się na PC i czekaliśmy na 4 odsłonę. Uwielbiam COD'y, mają specjalne miejsce w moim gamingowym sercu, coraz mniej multiplayery nowszych części, ale single zawsze z miłą chęcią ogram.

PS: Wciąż czekam na Remastery World at War i MW3 XDD

Goat of Duty

Może i 3 część nie była tak dobra jak pierwsze dwie części ale misje jak The Maze gsy gramy Polakami serce do dziś mocniej bije

Kal of djuty,ned for sped...

Tegoroczna edycja strojów piłkarskiskich holenderskiego zespołu NAC Breda została udekorowana sylwetkami polskich żołnierzy generała Maczka i biało czerwone barwy co ma upamiętniać 80lecie wyzwolenia Bredy przez dywizję gen Maczka właśnie

Świetny materiał 👍

Tu kuna tu kuna bez odwrotu nagrody nie ma.

fajny materiał, w końcu czuć że twórca wiedział o czym pisze

Sam jesteś Wilhelms Heaven.

Świetny materiał. Tak jak jestem przeciwnikiem turbopolactwa, tak strasznie mnie wkurwia niedocenienie roli Polski w IIWŚ. Nasze dokonania to masa materiału na solidną grową adaptację, a i moglibyśmy się doczekać czegoś w stylu adaptacji Stawki Większej niż Życie, bo to naprawdę pieniężny pomysł na grę

<3

Bór-Komorowski i tak miał szczęście, powinien dostać się pod sąd polowy za wywołanie rzezi Powstania Warszawskiego.
Ciekawostka - kiedy Holendrzy dowiedzieli się, że Maczek klepał biedę, wydzielili mu z tajnego funduszu pensję generalską, którą pobierał do końca życia. Był to wyraz wdzięczności za udział w wyzwoleniu ich kraju.

Jest mnóstwo wojen, frontów i państw, które w ogóle nie występują w grach. Ktoś słyszał o wyzwoleniu Francji przez Francuzów ale od południa kraju? Albo graniu Kanadyjczykiem? Albo o graniu włoskim czy jugosłowiańskim partyzantem? Lub o misjach wywiadowczych w Danii przez tamtajszy ruch oporu? Nie. Tak samo jak nie ma gier single player o I wojnie, wojnach Bismarcka, wojnie secesyjnej (odlicz jakieś małe gry, których remaki wyszły 30 lat po premierze) a nawet o jakichkolwiek wojnach morskich w wersji single player. Także to nie powinno dziwić, że gry, przemysł totalnie nastawiony na amerykańskiego gracza ma gdzieś wysiłek innych narodów walczących z Niemcami Nazistowskimi. Dopóki nie będzie jakieś koprodukcji polsko-holenderskiej o Maczku i Sosabowskim, dopóty nikt poza Polską, Holandią (tam jest ogromna pamięć o tych dwóch dowódcach i ich żołnierzach) i pasjonatami nie będzie wiedział o ich dokonaniach.

Edit. Mówi się Wilhelmshaven a nie łilemshejwen. Rusnar, czy ty też przeczytać łarsała, krakoł czy łoclał na Warszawę, Kraków i Wrocław? Wydaje mi się że tak, skoro czytać niemieckie nazwy po jankesku (gdzie Niemcy zawsze przeczytają W jako W a nie Ł) to czemu nie polskie...

O przepraszam- rola generała Sosabowskiego nie jest w "O jeden most za daleko" marginalna. Jako jedyny na etapie planowania Market- Garden jest głosem rozsądku mówiącym, że operacja ma znikome szanse powodzenia, a później, pomimo świadomości, że miał rację, sam bohatersko naciska na brytyjczyków, aby jak najszybciej włączyć się do walki i rusza na odsiecz alianckim niedobitkom.

Panie Rusnar Wilhelmshaven nie Łilemshejwen XD

Co jak co ale Sosabowski w O jeden most za daleko nie jest taki marginalny. To jedyny głos rozsądku wśród aliantów, który nie boi się wytknąć błędów planowania. Jak już to jego żołnierze są pokazani marginalnie.

Co do powojennych losów polskich żołnierzy, wbrew pozorom są one różne. Dowódcy lądowi wyższego szczebla kończyli tak jak Maczek i Sosabowski bo nie mieli obywatelstwa brytyjskiego czy amerykańskiego. Szeregowcy i podoficerowie, zwłaszcza specjaliści mogli bez większych obaw wrócić do kraju. Co do pilotów, dużo z nich wybierało emigrację i pałali się od prowadzenia sklepów przez pracę w zachodnich przedsiębiorstwach lotniczych po budowę samolotów i tworzenia sił powietrznych w państwach-dawnych koloniach jak np. Pakistan. No i jest Zumbach, czyli etatowy awanturnik, najemnik i przemytnik, który był chodzącą antytezą stereotypu polskiego-pilota ale nie da mu się odmówić charyzmy, patriotyzmu i ułańskiej fantazji

XD akurat wczoraj grałem w cod 3

Kiedy nowe liczę na glitche

Ah, tak, Wittman, fuksiarski dureń który pierwszy raz dowodząc wjechał do miasta samemu gdy brytole byli zajęci serwisem i odpoczynkiem i stracił tygrysa wracając do swoich pieszo podczas gdy część brytoli uciekła i ostrzegła główne siły w okolicy przez co alianci zniszczyli łącznue 8 z 24 distępnych w teatrze walk tygrysów a Wittmana posadzono za biurko aż zaczął się stawiać że w radiu powie że wojna nie idzie po myśli Niemiec jak nie dadzą mu dowództwa nad kolejnymi czołgami, po czym w pierwszej walce poszedĺ do frontowego szturmu i zginął jak idiota xD
Plus naziści nie liczyli zniszczeń dla indywidualnych maszyn tylko całych kompanii i dzieląc zniszczenia Witmanna przez ilość maszyn w jego kampanii Witmann byłby przeciętny na srandardy SS i 4/10 na standardy Wehrmachtu przy czym patrząc na fakt że jako dowódca batalionu z jego winy pod Villers-Bocage stracono 1/3 dostępnych tygrysów a po dostaniu drugiej szansy odmówił ruszenia flanką i zginął atakując frontalnue w pierwszej bitwie po powrocie zza biurks to raczej jego kumple zawyżali średnią :)

Wittman był niekompetentnym i żądnym sławy ideologicznym nazistą czynnie udzielającym się propagandowo a nie żadnym asem.

Grałem na wii wcoda 3. Cudne były wywiady z weteranami, wogóle spoko gra

Tzw. "Kocioł pod Falaise" najważniejsza bitwa w czasie WW2 we Francji po lądowaniu w Normandii. Znaczący wklad Polaków szczególnie walki o wzgórze Mont Ormel zwane Maczugą. Treyarch zrobil ukłon w stronę walczących Polaków i za to szacunek.

Jeśli kogoś ciekawią te wydarzenia to polecam książkę generała Maczka "Od podwody do czołga" 😉

Jedyna część klasycznego CoD jakiej nigdy nie ograłem :-/

jest maj 2007r., 9 letni ja mam komunię, z inicjatywy Taty, cała rodzinka, daleka i bliższa składa się na jeden prezent, jakim jest niedawno wypuszczone na rynek playstation 3. PCta w domu zasadniczo nigdy nie było, więc moje pierwsze zetknięcie z grami przypadło właśnie na tytuł Call od Duty 3. Nie zliczę godzin, które za dzieciaka przegrałem w ten tytuł wracając do domu w piątkowe popołudnie, albo z kumplami przy jakieś sobocie. Polska kampania w tym tytule zrobiła na mnie gigantyczne wrażenie i jak po latach o tym pomyślę, zdeterminowała trochę moją przyszłość, bo nakierowała mnie na zainteresowanie historią, sprawiła, że zacząłem Dziadka czy Taty dopytywać o wydarzenia przedstawione na ekranie, sięgać po książki związane z tematem, żeby po raz kolejny siąść za sterami shermana pod barwami PSZ. Z wypiekami na twarzy, niewiele wówczas rozumiejąc z angielskiego, patrzyłem na pikselowych żołnierzy gen. Maczka, mając świadomość, że to nasi. Potem historyczna pasja potoczyła się już swoim rytmem. Od tamtego czasu stale ubolewam, że polski wysiłek zbrojny w czasie II wojny światowej jest notorycznie pomijany w największych światowych tytułach, mimo, że już tak dawno potrafił pojawić się w niezłej, jak na owe czasy, produkcji. Niestety jest tematem pomijanym również przez największe rodzime studia z sukcesami w skali światowej, a szkoda, bo np chłopaki z CD Projekt Red, gdyby wzięli się za taką tematykę, zrobiliby dla pamięci o polskich bohaterach więcej, niż najbardziej dotowane kamapnie IPNu w stronę młodych czy zagranicznego odbiorcy.
Na zawsze ten tytuł i zawarty w nim polski akcent, będą mi się kojarzyć z beztroską dzieciństwa i stanowią dla mnie potwierdzenie, że gry mogą być pełnoprawnym tekstem kultury, inspiracją do poważnych pasji, ziarnem zasianym za dzieciaka, które procentuje później w dorosłym życiu. Dzięki za odblokowanie wspomnienia Ekipo TVgry ;)

a polonsky (jesli dobrze pisze) z world at war to tez byl polak? To jest cod 5 jak cos i tam jest fajne zakonczenie, bo gdy atakujemy ten palac cesarski to japonczycy ktorzy sie w nim poddaja na koncu w akcie desperacji rzucaja sie na twoich towarzyszy, na tego polonskiego i tego 2 dowodzce nie pamietam nazwy a tez mega dobrze zrobiona postac i mozesz uratowac tylko 1 z nich... ogolnie cod 5 i cod 4 mega przykre nostalgiczne czesci

Dlatego powinni zrobić remastera 3 i wprowadzić na PCty

Jakie KAL OF DJUTI? KAL? PODSTAWOWY ANGIELSKI. Aż w uszy kłuje. Skoro już skorzystałeś z tłumacza to weź skorzystaj jeszcze raz i wklej tytuł gry.

Kiedyś cod był bardzo fajny człowieku nie mógł się od niego oderwać a dzisiaj jakieś raperki biegające w różowych spódniczkach i inne bagno

W "O jeden most za daleko" i tak potraktowali Sosabowskiego lepiej, niż Brytyjczycy w rzeczywistości :/

Jedyna ze starszych części której nie ogrywałem właśnie przez brak tej gry na PC.W ostatnich latach mówiło że o Remasterze czy Remake'u tej gry ale temat ucichł.

Gralem ale po niemiecku

fajnie, tylko co z tego, skoro do dziś nie wydali tego na PC, więc do dziś nie ograłem tej części...